Numer konta
Numer konta BZ WBK 66 1090 1476 0000 0001 2321 7622

Aktualności

Cynowe wojsko na świecie

 

Przez lata jedną z atrakcji Nowego Jorku była galeria, mieszcząca się w siedzibie magazynu Forbes przy 5 Alei. Prezentowano tam prywatne kolekcje magnata prasowego Malcolma Forbesa – m.in. ołowiane żołnierzyki i modele łódek.

Oprócz tego Forbes kolekcjonował wczesne edycje gry w Monopoly, obrazy i autografy. Miał też kilka jajek Fabergé. Te ostatnie w roku 2004 kupiła fundacja Wekselberga – jednego z najbogatszych Rosjan – i od 2013 roku można je podziwiać w Muzeum na Fontance w Petersburgu. Pod koniec 2010 roku kolekcja Forbesa z unikatowymi ręcznie rzeźbionymi figurkami średniowiecznych rycerzy, ołowianymi żołnierzykami, miniaturowymi statkami, motocyklami i grami planszowymi została sprzedana za 2,3 mln dolarów podczas licytacji w domu aukcyjnym Sotheby. Astronomiczne ceny osiągnęły również sprzedawane oddzielnie miniaturowe modele replik największych żaglowców, liniowców i łodzi marynarki wojennej. Pasja rodziny Forbesów, gromadzących kolekcję przez kilka dekad, jest charakterystyczna dla kręgu kultury anglosaskiej. Zarówno w Zjednoczonym Królestwie jak i w Stanach Zjednoczonych funkcjonują dziesiątki pokazów i ekspozycji figurek żołnierzy, dzielonych według tworzywa, skali itd. Imprezy te służą bezpośredniej prezentacji zakładów odlewniczych, pracowni modelarskich, sklepów i wytwórców, związanych z rynkiem modelarskim. Towarzyszą im zawsze spotkania klubów i zrzeszeń kolekcjonerów. Rynek wydawniczy, powiązany z kolekcjonowaniem figurek, to katalogi wytwórców, magazyny informacyjne, opracowania ikonograficzne i instruktażowe, serie historyczne z podziałem na epoki, formacje i konflikty.

 

Figury z kolekcji Muzeum Historii Frazier w Luissville w USA

Figury z kolekcji Muzeum Historii Frazier w Luissville w USA (publikujemy za zgodą Muzeum)

 

W Anglii i Stanach Zjednoczonych najbardziej zaskakuje wielkość i ugruntowana pozycja tego – wyrosłego przecież z kolekcjonowania dziecięcych zabawek – odłamu modelarstwa. Ręcznie malowane figurki cynowe traktowane są jak dzieła sztuki, funkcjonuje język, w którym „St.Petersburgˮ to cenny i wyjątkowy rarytas z rosyjskiej pracowni modelarskiej zaś miejscem, gdzie duże kolekcje zmieniają właściciela, są renomowane domy aukcyjne. Nie uchodzi tam nazywać zbierania żołnierzyków zabawą dużych chłopców, skoro pasji tej oddaje się np. twórca Fantasy George RR Martin, autor Gry o tron, posiadający bogatą kolekcję średniowiecznych rycerzy. Obecnie jedynym miejscem, gdzie udostępniana jest publiczności niewielka część kolekcji Malkolma Forbesa, jest Muzeum Historii Frazier w Luissville w USA (http://fraziermuseum.org/toy-soldiers). Placówka ta posiada jeden z największych amerykańskich zbiorów figur historycznych. Są tam unikatowe egzemplarze XIX wiecznych żołnierzyków i figurki najbardziej renomowanych współczesnych producentów. Ideą organizującą porządek poszczególnych ekspozycji muzeum jest przedstawienie miniaturowych światów sprzed wieków: starożytnego Rzymu, Imperium Osmańskiego, dawnych Indii, cywilizacji obu Ameryk itd. Każdy artefakt otrzymuje oprawę, prezentującą miniaturowych ludzi z epoki. Intrygujące wydarzenia historyczne są drobiazgowo odtworzone, o ile to możliwe z zachowaniem detalu oryginału. Widz nie ruszając się ze Stanów może przyjrzeć się pochodowi koronacyjnemu Elżbiety II, śledzić układy sił na frontach wojny z pomiędzy USA a Japonią, analizować symbolikę rysunków na tarczach Zulusów.

 

Figury z kolekcji Muzeum Historii Frazier w Luissville w USA

Fragment kolekcji Muzeum Historii Frazier w Luissville w USA (publikujemy za zgodą Muzeum)

 

Warto odnotować, że właśnie taka idea organizacji wystawy obowiązuje również w największych i najstarszych muzeach figury historycznej Europy: Compiegne we Francji i zamku Plassenburg w Niemczech. Tamtejsze wielotysięczne kolekcje zgrupowane są wokół epok historycznych – pozwalają poznawać tradycje militarne, oglądać figurki wodzów, królów i cesarzy wraz z ich armiami na przestrzeni wieków. W zamku Plassenburg znajduje się największy zbiór figur na świecie: 300 tysięcy pojedynczych figurek i 150 dioram. Co dwa lata w mieście Kulmbach położonym u stóp zamku Plassenburg obywają się międzynarodowe targi figurek, na których spotykają się kolekcjonerzy, producenci, muzealnicy, naukowcy i ludzie interesujący się historią.

Alternatywą dla takiej prezentacji jest kierunek, przyjęty w nowych muzeach w Europie pod koniec XX wieku. Odchodzi się w nich od próby przekrojowego ukazania dziejów i skupia na jednym, historycznym wydarzeniu, do którego ekspozycja ma przenieść widza niczym wehikuł czasu. Korzysta się przy tym i z najnowszych osiągnięć techniki, i z potencjału figury historycznej. Spektakularnym przykładem realizacji takiej ekspozycji jest Muzeum Vasa (http://www.vasamuseet.se/). Powstało ono w 1990 roku w Szwecji jako narodowe muzeum morskie. Główna ekspozycja skupiona jest wokół XVII wiecznego statku, wydobytego z Bałtyku i pieczołowicie odrestaurowanego. Okręt ten zatonął na samym początku swego dziewiczego rejsu z powodu wad konstrukcyjnych. Przepadły ogromne środki niezamożnego przecież wtedy królestwa. Okręt miał być użyty do wojny z Rzeczpospolitą w sporach dynastycznych Wazów. Dzięki pracy szwedzkich historyków po trzech wiekach stał się jedną z największych atrakcji turystycznych świata. Wystawy Muzeum Vasa to niemal sceniczne aranżacje, odtwarzające każdy detal XVII wiecznego szwedzkiego portu, postacie zatopionych na nim marynarzy, umundurowanie wojsk, pracownię konstruktorów i wiele innych detali. Ekspozycjom towarzyszą filmy, dioramy z figurkami historycznymi i prezentacje multimedialne. Nadrzędnym założeniem twórców muzeum jest przeniesienie zwiedzających w czasie: do portu w Sztokholmie w sierpniu 1628 roku. Figurka historyczna staje się tu narzędziem, pomocnym w realizowaniu ogólnych założeń ekspozycji.

Zupełnie inna jest jej rola w Europie Zachodniej – przede wszystkim w Niemczech, Austrii i we Francji. Tam pozycja modelarstwa jest ugruntowana i powszechna a zbieranie figurek żołnierzy ma charakter niemal narodowej pasji. Wcześniej wspomniane muzea figury historycznej pod Kulmbach i w Compienge są jednymi z dziesiątek podobnych placówek. Budowanie kolekcji i przekazywanie ich jako dorobku muzeom nie jest zjawiskiem wyjątkowym. Stąd ogromne powierzchnie placówek, które prezentują czasem dziesiątki tysięcy modeli. Ich cykliczne odwiedzanie jest tylko jednym ze sposobów rozwijania pasji kolekcjonerskiej. Służą jej także – podobnie jak w krajach anglosaskich – liczne pokazy i prezentacje, zebrania, konferencje i sympozja.

Czy w Polsce jest szansa na stworzenie muzeum figur cynowych z prawdziwego zdarzenia? Fundacja „A to historia!” szuka miejsca na stałą ekspozycję 1500 figur polskich wojów, rycerzy i żołnierzy w skali 1:35 i 1:32. Kolekcja obejmuje okres od X do początków XVIII wieku. Więcej o kolekcji w zakładce Archiwum Aktualności w tekście Kolekcje nieznane i w Galerii.

Katarzyna Czarna